W momencie ukończenia pracy nad własnym materiałem przychodzi moment, w którym stajemy przed wyborem zlecenia miksu, lub wykonania go samemu. Niektórzy wcale się nad tym nie zastanawiają i sami zabierają się za miksy. Inni szukają mistrz w swoim fachu i zlecają mu opiekę nad swoim dzieckiem. Co będzie lepszym wyborem? Nie wiadomo.
Niektórzy zadają pytanie – czy topowi producenci oddają swoje kawałki do miksu. Tak oddają, nie ma w tym nic dziwnego. W końcu od tego są osoby zajmujące się tym zawodowo. Miks i produkowanie niby idą w parzę, ale nie do końca. Podczas tworzenia muzyki przechodzimy przez różne etapy miksu jednak i tak na koniec trzeba to doszlifować. Warto zostawić to profesjonalistom.
Przywiązanie do materiału
Wyobraź sobie, że przez ostatni rok tworzysz i dłubiesz przy swoim projekcie. Wkładasz w niego masę czasu i pracy, są to setki godzin. Naturalnie przywiązujesz się do swojego dzieła. W tym momencie zaczynają się schody, przychodzi trudności z ocenieniem jakości materiału i podejmowaniem decyzji. Rozmawiałem z kilkoma producentami i wszyscy jednogłośnie mówią, że ciężko im jednoznacznie określić punkt końcowy. Też należę do tej grupy i za wszelką cenę chcę uzyskać najlepsze brzmienie, co nie zawsze wychodzi na dobre. Potrafię stworzyć 10 wersji projektu, by ostatecznie powrócić do pierwszej. Zaczynam się zapętlać, a co najgorsze zazwyczaj nic z tego nie wynika.
Ciężko jest mi ocenić, czy wszystko już jest okej. Czy dalej należy dłubać i poprawiać. A to wszystko przez emocjonalne przywiązanie do materiału. Włącza się przesadny perfekcjonizm i chęć wyciągnięcia brzmienia na najwyższy poziom. Co może skończyć się nieustannym dokręcaniem gałek, aż do śmierci. A materiał nigdy by się nie ukazał. Dlatego stwierdziłem, że ostateczne decyzje brzmieniowe pozostawię komu innemu, bo sam robiłbym to bardzo długo.
Deadaline
Ustalając termin miksów z inną osobą, od razu mamy narzucony czas oddania materiału. Jasno wynika z tego, że do tego czasu musimy dopracować materiał najlepiej jak potrafimy. Tak jak wspomniałem wcześniej, bez deadlinu byłbym w stanie poprawiać brzmienie przez najbliższe pół roku, co mogłoby skutkować znudzeniem materiału. Dzięki zleceniu tego innej osobie mogę zdecydowanie szybciej uzyskać gotowy materiał, który będzie równie dobrze dopracowany.
Wiem, że wiele osób ma problem z ustaleniem sobie terminu ukończenia pracy, też mam z tym problem. Dlatego, gdy termin jest zależny od innej osoby i wszystko jest zaklepane, spinam się i pracuję na wyższych obrotach. Najlepsze jest to, że wtedy nie traci się czasu na tworzenie kolejnych wersji kawałków i wszystko się upraszcza. Zawsze uważałem, że z góry narzucony termin jest mobilizujący, oczywiście jeżeli nie pozostał tydzień, a do zrobienie jest 7 kawałków.
Zmęczenie materiałem
Poświęcając dużą ilość czasu na jeden utwór, bardzo łatwo można się nim zmęczyć. Nawet jeżeli jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Słuchamy go setki razy i w pewnym momencie wszystko zaczyna nas denerwować. Wtedy zdecydowanie trudniej jest podejmować decyzje na temat miksu. Osoba miksująca nasz materiał nie jest do niego przywiązana, tylko wykonuje swoją robotę. Dlatego może trzeźwo spojrzeć na cały materiał i ocenić błędy brzmieniowe.
Inne spojrzenie
Osoba miksująca płytę wykona robotę najlepiej jak potrafi, ale cały czas będzie z boku, bo nie jest częścią projektu. W pewnym sensie spojrzy na to jak zwykły słuchacz, co na pewno wyjdzie na dobre. Oczywiście dalej będzie jej zależało na uzyskanie jak najlepszych rezultatów, w końcu dostaje za to pieniądze i podpisuje się swoim nazwiskiem.
Nie raz może nas zaskoczyć ciekawymi patentami brzmieniowymi lub dorzuci jakiś mały pomysł aranżacyjny, na który nie wpadliśmy. Dzięki swojemu doświadczenie podsunie kilka patentów wykorzystywanych w profesjonalnych nagraniach, dzięki czemu nasz materiał będzie jeszcze lepszy. Zresztą czasami jest tak, że coś przeoczymy, albo z czymś przesadzimy. Ktoś kto spojrzy na to z boku może nam podpowiedzieć lub sprowadzić nas na ziemie. Oczywiście ostateczne decyzje cały czas należą do nas i nikt nas przed nimi nie powstrzyma.
Doświadczenie i warunki
Oddając materiał do miksu, szukamy osoby zajmującej się tym profesjonalnie. Z uwagi, że jest to jej główne zajęcie to ma dostęp do lepszych warunków odsłuchowych, ma profesjonalny sprzęt i to co najważniejsze doświadczenie. Nie od dziś wiadomo, że osoba zajmująca się tylko jedną dziedziną będzie w niej o wiele lepsza niż ktoś, kto skacze z kwiatka na kwiatek. Producent może być dobry w tworzeniu muzyki, ale miks nie musi być jego mocną stroną, bo więcej czasu poświęca na tworzenie. A osoba zajmująca się miksem zawodowo, codziennie spędza wiele godzin na szlifowaniu miksów innych osób. Siłą rzeczy ma większą wiedzę i doświadczenie na tym polu.
Jaką drogę wy wybieracie? Ja nie raz decyduję się zlecić miks komuś innemu, a czasem mam ochotę zrobić go samemu. Jednak wolę go zlecać, bo tworzenie muzyki jest zdecydowanie ciekawsze od miksowania.