Komplete 9 – pierwsze wrażenia

Wprawdzie od zakupu minęły już prawie 3 tygodnie, to jeszcze w pełni nie zdążyłem przetestować całego pakietu. Wakacyjna pogoda nie nastraja do siedzenia przed komputerem, ciągłe wyjazdy robią swoje. Mimo wszystko już trochę się pobawiłem i kilka rzeczy przypadło mi do gustu wiem, że będę z nich korzystał częściej. Przy tej ilości instrumentów (120 Gb) nie da się tego ogarnąć, jednak wiem, że teraz niczego mi nie brakuje.

Zacznę od zawartości pudełka i instalacji, nie jest to może zbyt fascynujące, ale warto zaznaczyć, że pakiet dostarczany jest na 12 płytach DVD. W tym momencie pojawił się problem, przypomniałem sobie, że w żadnym swoim komputerze nie mam stacji DVD (kto jeszcze z tego korzysta?). Musiałem zrobić obrazy płyt na innym komputerze, trwało to kilka godzin. Później zreflektowałem się, że pakiet można pobrać z internetu jednak to trwałoby znaczniej dłużej. Mogli oto rozwiązać inaczej – zamiast płyt dając pendrive, każdy byłby zadowolony.

Instalacja przebiegła bardzo sprawnie. Na starcie wybieramy co chcemy zainstalować, a potem wystarczy zmieniać płyty i samo się dzieje. Tylko po zainstalowaniu całego pakietu, trzeba wykonać aktualizację, która jak się okazuje, zajmuje kilka GB. Trochę to potrwało z uwagi, że kilka razy zerwało pobieranie.

Co jest dobre?

Po instalacji od razu zabrałem się za testy. Szybko przejrzałem wszystkie wtyczki, które znajdują się w pakiecie. Do dyspozycji mamy masę instrumentów, syntezatorów i efektów z Guitar Rig na czele. Tak naprawdę cały pakiet sprowadza się do samplera Kontakt (tam ładuje się wszystkie samplowane instrumenty), Reaktora, Battery 4, Guitar Rig i oddzielnych syntezatorów (Massive, FM8, Absynth).

Od razu do gustu przypadł mi sampler Battery 4. Kiedyś bawiłem się starszą wersją i nie byłem do niej zbytnio przekonany. Teraz wszystko wygląda zupełnie inaczej. Bardzo przejrzysty interfejs, w którym wszystko można znaleźć od razu – nawet nie trzeba przeglądać instrukcji. Najlepsze jest to, że na każdym samplu można wykorzystać wbudowane efekty – korektor, kompresor, saturacja itp. Wbudowany został też prosty pogłos i delay. Można też pokombinować z modulacją, a wszystko to robi się naprawdę sprawnie. Poza tym sampler jest dostarczony z całkiem potężną biblioteką zestawów perkusyjnych o przeróżnych brzmieniach. Aż przestałem korzystać z Drum Rack – Battery jest świetne.

battery4

Na uwagę zasługuje syntezator Monark, jest to emulacja analogowego monofonicznego syntezatora (Mini Mooga). Brzmi naprawdę miodnie, czuć stary analogowy charakter. Banalny w obsłudze, nie posiada zawiłych opcji modulacji i masy efektów – prostota w najczystszej postaci. Pewnie nie przypadłby do gustu osobom, które Nexusa uważają za syntezator (serio są tacy), bo brzmienie Monarka – jest suche, analogowe, bez żadnych efektów, ale potężne. Chyba będę go wpychał w każdą swoją produkcję.

Oczywiście Guitar Rig też punktuje. Każdy kto kiedykolwiek miał styczność z tą potężną bestią wie co w sobie kryje. Tylko nie spierajmy się, że lepiej skorzystać ze sprzętowych wzmacniaczy. Pewnie i lepiej, ale kogo byłoby stać na taki zestaw efektów i wzmacniaczy znajdujących się w Guitar Rigu. Bardzo podobają mi się efekty, można je wykorzystywać solo, np. efekty modulujące, lub pogłosy. Jest to jedno z tych narzędzi, które będzie przydatne w każdym studio.

Niezwykle zaciekawił mnie The Giant nie jest to zwykłe pianino, to coś większego i to dosłownie. Do nagrania sampli zostało wykorzystane największe pianino na świecie – Klavins Piano Model 370i. Tak naprawdę są to dwa instrumenty w jednym, ponieważ został on podzielony na wersję nocną i dzienną. Ta pierwsza świetnie spisze się podczas tworzenia muzyki filmowej lub efektów specjalnych, natomiast druga to „zwykłe” pianino. Idealne do wykorzystania w każdym gatunku muzycznym.

Jednak prawdziwą kopalnią brzmień jest sam Kontakt. Biblioteka tego samplera jest naprawdę przeogromna – ponad 1000 instrumentów, 43Gb sampli. Możemy tam znaleźć zarówno podstawowe instrumenty – pianino, smyczki, perkusje, bas, jak i te bardziej wyszukane. Korzystając z samej biblioteki Kontakt można mieć pełne ręce roboty – tam jest wszystko, dosłownie wszystko. Sam Kontakt zasługuje na oddzielny wpis.

Fajnie, że w pakiecie znajduje się emulacja akustycznej perkusji (Studio Drummer i Abbey Road 60s) brakowało mi wcześniej dobrego zestawu. Poza samplami, dostajemy masę gotowych plików midi do wykorzystania w produkcjach. W sumie dobre uzupełnienie.

Co jest niedobre?

Szkoda, że w zestawie dostajemy 5 różnych pianin/fortepianów (nie licząc tych, które znajdują się w bibliotece Kontakt). Zamiast kolejnego Concert Grand wolałbym dostać jakiś inny instrument. Tak wiem, specjalnie tak zrobili, żeby skusić się na wersję Ultimate. W sumie byłem blisko zakupu tej wersji, ale stwierdziłem, że będzie tego za dużo.

A i nie za bardzo podoba mi się cały Reaktor – jakieś to toporne. Reaktor Prism i Spark, kompletnie mnie nie zachęciły, nawet nie chce mi się ich ponownie sprawdzać. Wolę prostsze rozwiązania.

Podsumowanie

Komplete 9 zdecydowanie jest wart swoje ceny. Kupując go, dostajemy pełen pakiet instrumentów, które będą użyteczne w każdym gatunku muzycznym. Zapewniam, że każdy znalazłby coś dla siebie. Oczywiście brakuje w nim efektów, które dopełniłyby cały pakiet. Jeżeli mógłbym wybrać instrumenty wchodzące w skład pakietu, to pewnie wprowadziłbym kilka zmian, chętnie wziąłbym Razora i Evolve. Najlepsze jest to, że w każdej chwili można wykonać upgrade do wersji Ultimate.