Behringer U-Control UMX610 – Test

Jakbym spojrzał z oddali rzekłbym piękna, czerwona maszyna niczym Ferrari. Jednak nie do końca tak jest. Sprzęt ze stajni Behringera nie raz potrafi zaskakiwać, by za chwilę zawieść. Jak jest w przypadku tej klawiatury? Przekonajcie się sami.

Chyba każdy zdążył się przyzwyczaić do sprzętu marki Behringer. Pewnie nawet każdy kiedyś od niego zaczynał. Jego zaletą jest cena i stosunkowa dobra jakość, oczywiści odbiegająca od topowych sprzętów. Nie inaczej jest w przypadku tej klawiatury. W zestawie z klawiaturą dostajemy mini interfejs audio UCA-222 (skrobnę o nim osobną notkę) i kabel zasilający USB. Klawiaturę można zasilać dodatkowym zasilaczem, ale trzeba go sobie dokupić. Dodatkowo producent uraczył nas zestawem wirtualnych instrumentów i efektów. Jednak nie ma w tym zestawie za wiele ciekawych rzeczy – większość można pobrać za darmo z internetu. Fakt, że nie sprawdziłem wszystkiego, bo nawet mnie to zbytnio nie zaciekawiło.

Wykonanie

Do tego mogę się lekko przyczepić. Po bliższym zapoznaniu się z obudową – mogę stwierdzić, że jest to średniej klasy plastik. Jednak wszystko jest spasowane dobrze, nic zbytni nie skrzypi i nie odstaje. Jednak mimo wszystko spodziewałem się lepszego wykonania. Nie podobają mi się też przyciski, po ich wciśnięciu wyraźnie czuć, że są „tanie”. Pokrętła, koło modulacji i pitch bend chodzą fajnie z odpowiednim oporem. Klawisze lekko machają się na boki, jednak kompletnie to nie przeszkadza w graniu (może się czepiam).

behringer-umx610

Przyjemność z grania

Już na wstępie mogę napisać, że waham się pomiędzy 3 a 3,5. Gdy przychodzi czas na wciśniecie klawiszy to od razu czuć, że nie chodzą miękko. Są tak jakby sztywne. Brakuje im czegoś, nawet ciężko mi to określić. W lepszej klasy sprzęcie klawisze chodzą miękko i dynamicznie. Tutaj tego lekko brakuje. Chociaż nie jest tak źle. Osoba początkująca nie będzie zawiedziona. Jednak ktoś kto już trochę gra i ma pewne wymagania może czuć się zawiedziony. Myślę, że są one dobre na początek, do nauki.

Do dyspozycji mamy 8 pokręteł, 8 przycisków i 1 fader. Każdy z nich można przypisać do dowolnego parametru w DAW. Tutaj zaczynają się schody, jest to dosyć skomplikowany proces. Trzeba wciskać różne kombinacje klawiszy, aby móc skorzystać z tej funkcji. Za pierwszym razem nawet osoba, która miała styczność z niejednym sprzętem ma problem z przypisaniem parametru. Nie obędzie się bez zajrzenia do instrukcji. Po kilku razach idzie przywyknąć i można z tego korzystać, ale początkujący może mieć problem. Chyba że to ja czegoś nie kumam i miałem z tym problem.

behringer-umx610

Jeżeli miałbym wystawić ocenę ogólną byłoby to zapewne 3,5. Wynika to też z tego, że przyzwyczaiłem się do sprzętu trochę wyższej klasy i kilka rzeczy mi tutaj przeszkadza. Jednak nie oznacza to, że jest to sprzęt słaby – jest on średniej klasy. Idealny dla kogoś kto nie chce wydać dużo pieniędzy, a chce uczyć się grać i przy okazji mieć dostęp do kilku przycisków i pokręteł. Z uwagi, że w zestawie znajduje się prosty interfejs audio, to od razu można zacząć zabawę z muzykę.