Behringer U-Control UCA222 – Test

Producent podkreśla, że jest to świetne urządzenie do podłączenie miksera do komputera, lub innego źródła dźwięku – typu odtwarzacz kaset/gramofon. Nie sposób się z tym nie zgodzić, w sumie jest to jego główne zastosowanie. Znaczenie gorzej spisuje się przy próbach nagrywania instrumentów.

Wykonanie

Zacznę od najsłabszego punktu programu. Chociaż może to nie dobrze, bo już na starcie mogę kogoś zniechęcić do zakupu tego interfejsu. Jest to jeden z najsłabiej wykonanych sprzętów muzycznych z jakim miałem do czynienia. Kiepskiej jakości plastik, słabe wtyki. Trzeba uważać aby nie upadł na ziemię, bo nie wiem czy będzie co z niego zbierać. Suwak głośności słuchawek macha się, jakby miał wypaść. Nie robi to zbyt dobrego wrażenia. Dobrze, że kabel USB jest połączony na stałe z urządzeniem, bo przy tak małej wadze i gabarytach mógłby wypadać co jakiś czas.

Mała waga i gabaryty są zarówno plusem, jak i minusem. Do plusów należy zaliczyć mobilność, można go schować do kieszeni – prawie jak telefon komórkowy. Z drugiej strony przez swoje małe wymiary cały czas wala się po biurku – najlepiej byłoby go przykleić na stałe. Jeżeli weźmiemy go w ręce to tak jakbyśmy trzymali jakąś zabawkę – po raz kolejny nie robi to dobrego wrażenia. Na zdjęciach wygląda znacznie lepiej.

Funkcjonalność

W sumie jak na tak tani interfejs nie jest źle. Mamy wejście i wyjście stereo na złącze RCA. Spokojnie można podłączyć monitory studyjne. Gorzej jest z wejściem, bo też jest na RCA. Świetnie sprawdzi się w momencie podłączania miksera, lub jakiegoś innego źródła dźwięku (odtwarzacz). Jednak gdy chcemy podłączyć np. gitarę to trzeba skorzystać z przejściówek, co i tak nie daje najlepszych rezultatów. Tak jak wspomniałem na początku do nagrywania instrumentów/wokali ten interfejs praktycznie się nie nadaje. Interfejs obsługuje sygnał audio z rozdzielczością do 16 bitów i próbkowaniem do 48kHz.

3_UCA222_Total_1

Cieszyć może wyjście słuchawkowe (1/8″ TRS), dzięki któremu można odsłuchiwać materiału równocześnie na monitorach, jak i w słuchawkach. Dodatkowo obok został umieszczony suwak głośności dla słuchawek. Szkoda, że zabrakło takiego suwaka dla wyjścia monitorów. Do plusów należy zaliczyć możliwość wybrania źródła odsłuchu w słuchawkach. Można wybrać bezpośredni odsłuch wchodzącego sygnału bez opóźnień (sygnał nie jest przetwarzany przez komputer, słyszymy tylko to co wchodzi do interfejsu, np. gitarę). Tę funkcję nazwano jako – monitoring i włącza się ja z tyłu interfejsu (to chyba tył).

Kolejny minus to zastosowanie połączenia USB w wersji 1.1, która jest już przestarzała i nie oferuje zadowalających osiągów. Tylko pamiętajmy, że jest to bardzo tani interfejs i nie ma co się spodziewać po nim cudów.

Na pokładzie znajduje się też cyfrowe wyjście S/PDIF. Jest to na pewno ciekawe udogodnienie, bo dzięki nie mu można podłączyć kolejny sprzęt nagrywający. Jednak i tak każdy pewnie będzie nagrywał sygnał bezpośrednio na komputer. Nie sądzę, że ktoś kto kupuje tak tani interfejs będzie korzystał z zewnętrznych recorderów. Pewnie prędzej podłączy interfejs do kina domowego.

Działanie/Stabilność

Tutaj w sumie nie ma się do czego przyczepić. Co prawda bawiłem się tym interfejsem tylko przez kilkanaście godzin, więc może nie dane mi było doczekać się jakiegoś błędu. Interfejs działa dobrze zarówno na Windowsie jak i na OSX. Po tym interfejsie nie ma co się spodziewać niesamowitych osiągów w kwestii opóźnień.

qGJ7GdY

Podsumowanie

Zasada – dostajemy to za co płacimy sprawdza się w tym wypadku w 100%. Jest to tani interfejs i tania jakość. Oczywiście cena jest zaletą, bo można kupić go za około 100zł. Myślę, że jest to dobry interfejs na sam początek. Przypadnie do gustu osobom, które tylko chcą podłączyć monitory/głośniki, czasem skorzystać ze słuchawek. Może pobawić się trochę z gitarą i nic więcej. Na pewno będzie to lepsze rozwiązanie niż nieustanne korzystanie ze zintegrowanej karty dźwiękowej w laptopie. Jest to sprzęt dla osób z mocno ograniczonym budżetem. Jeżeli zastanawiasz się nad zakupem i możesz dołożyć trochę więcej kasy, to lepiej to zrób.