5 Największych błędów w urządzaniu domowego studio

Tworząc domowe studio, każdy z nas popełnia wiele błędów, które rzutują na późniejsze brzmienie naszych produkcji. Dlatego warto uniknąć podstawowych błędów i jak najlepiej urządzić studio. Stosując się do poniższych rad, będziecie w stanie poprawić „jakość” swojego studia.

Materiały

Zły dobór materiałów to największy błąd. Nikt nie wie, skąd wziął się mit o wytłaczankach do jajek, poprawiających akustykę pomieszczenia. Po pierwsze fatalnie wyglądaj (jak na melinie). A po drugie praktycznie nie dają żadnych rezultatów. No dobra może o 2% poprawią akustykę, ale taki rezultat nie jest wart zachodu. Wytłaczanki do jajek nadają się do jednego – do przechowywania jajek.

Wiele osób uważa, że pianki i różnego rodzaju gąbki polepszają akustykę. Pewnie i poprawiają, ale też w niewielkim stopniu. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia profesjonalnych pomieszczeń studyjnych. Nie uświadczycie tam żadnych pianek. Wynika to z prostego faktu, gąbki i pianki nie są zbyt gęste, więc nie posiadają one dużych właściwości pochłaniających dźwięk. Oczywiście ktoś może się spierać, że po zainstalowaniu pianek słyszy różnicę w brzmieniu pomieszczenia, ale nie zawsze wychodzi to na dobre. Dzieje się tak dlatego, że pianki w dużej mierze wygłuszą wysokie pasma i lekko środkowe, a dół pozostanie kompletnie nieopanowany. W ten sposób uzyskamy muliste brzmienie pomieszczenia – nic dobrego. Stosowanie samych pianek nie ma większego sensu. Można użyć kilku, ale z głową.

Rozwiązanie:

Zamiast pianek wystarczy wykorzystać wełnę mineralną.

Rozstawienie monitorów

Nie raz widziałem domowe pracowanie, w których monitory odsłuchowe stały tuż obok monitora, czyli praktycznie naprzeciwko naszych oczu. Nie jest to dobre rozwiązanie z kilku przyczyn. Ustawione w ten sposób monitory nie dają pełnego obrazu stereo, ponieważ są one tak blisko siebie, że zaczynają się zlewać w mono. Przy prawidłowym ustawieniu monitorów nasza głowa powinna znajdować się w środku tzw. „sweet spot” – miejsca gdzie najlepiej słychać obraz stereo.

Rozwiązanie:

Monitory należy tak ustawić, aby tworzyły one trójkąt równoboczny z naszą głową.

Rozstawienie paneli akustycznych

Nie ustawia się ich w sposób przypadkowy. Fachowo należałoby wykonać pomiary i dokładnie ustalić gdzie i jakie panele należy zamontować. Wiadomo, że w warunkach domowych nikt nie będzie wydawał kupy kasy na pomiary, ale wystarczy kierować się kilkoma prostymi zasadami, które pomogą w rozmieszczeniu paneli.

Rozwiązanie:

Najważniejsze, aby panele były umieszczone w miejscach pierwszych odbić. Panele należy umieścić na ścianie tylnej i przedniej naprzeciwko monitorów. Warto też umieścić panele na suficie nad monitorami tak, żeby zajmowały miejsce od monitorów do naszej głowy. Podstawą jest zamontowanie ich na ścianie bocznej. Metoda jest prosta – siadasz na stanowisku pracy, a druga osoba stopniowo przesuwa lusterko po ścianie do tego momentu, aż zobaczysz w nim odbicie monitorów. W tym miejscu montujemy panel akustyczny. Powinno być to mniej więcej w połowie odległości między naszą głową a monitorami. Takie same panele montujemy na obu ścianach bocznych.

Ustawienie stanowiska pracy

  • w rogu

Nie jest to najmądrzejsze rozwiązanie. Wynika to z prostego faktu, w kątach pomieszczenia kumuluje się najwięcej niskich częstotliwości. Jeżeli nie wierzycie i chcecie sprawdzić to na własnych uszach, to wystarczy odkręcić głośniki na większą moc i stanąć w kącie. Od razu usłyszycie dudnienie basowych częstotliwości.

  • na dłuższej ścianie

Nie warto ustawiać biurka na dłuższej ścianie. Wystarczy sobie wyobrazić, jak fale dźwiękowe szybko dochodzą do tylnej ściany i ponownie odbijają się od przedniej i trafiają do naszych uszu. Ten proces powtarza się cały czas. W tym wypadku występuje duże nałożenie fal na siebie. Przez co dźwięk nie jest już taki czysty i wiele tracimy.

Rozwiązanie:

Biurko należy ustawić na krótszej ścianie w równej odległości od ścian bocznych.

Kabiny

Sprawa dotyczy każdego, kto nagrywa wokale. Ktoś kiedyś puścił wiadomość, że jeżeli się nie posiada studia to najlepiej nagrywać w szafie, albo w małej klitce metr na metr. Niestety nie jest to prawdą, takie rozwiązanie powoduje wiele problemów. Rzeczywiście w tak małym pomieszczeniu nie będzie słychać pogłosów z pomieszczenia, ale za to pojawi się zdecydowanie więcej problemów. Zauważcie, że w profesjonalnych studiach nikt nie nagrywa w tak małych beczkach. Zazwyczaj widzimy pomieszczenie sporych rozmiarów. W takim pomieszczeniu dźwięk rozchodzi się zdecydowanie lepiej, jest żywszy i fale nie nakładają się tak na siebie, jak w małym pomieszczeniu. W przypadku kabiny nagrany dźwięk jest bardzo stłumiony i suchy. Posiada też bardzo dużo niskich częstotliwości, które są problematyczny. Tak nagrany wokal brzmi, tak jakby wydobywał się z puszki.

Wspominając dawne czasy, przypomniałem sobie jak moje pierwsze „studio” stało w samym rogu pokoju na dłuższej ścianie…