Kilkadziesiąt lat temu, jeszcze przed II wojną światową, kompozytor Edgar Varese przedstawił wizję powszechnie dostępnego instrumentu, za pomocą którego będzie można wygenerować dźwięk o dowolnej charakterystyce. Twórca dożył co prawda uruchomienia pierwszych studiów eksperymentalnych, umarł zaś w roku, w którym Robert Moog przedstawił światu swój syntezator modularny, jednak do doskonałości, a przede wszystkim powszechności było tym rozwiązaniom daleko.
Gwałtowny rozwój technologii cyfrowej, w końcu komputerowej i internetowej przyniósł znane dzisiaj stacje robocze, domowe studia, syntezatory i samplery dostępne nawet na urządzeniach mobilnych. Sen Varese’a spełnia się w XXI wieku, a jedną z jego emanacji jest Audiotool – internetowy DAW w technologii cloud, w którym instrumentarium, sample i projekty zapisane są na serwerach, a dostęp do nich wymaga jedynie przeglądarki internetowej. Aplikacja jest darmowa, prosta w obsłudze, a jej możliwości nie odbiegają wiele od tych, które oferuje nam Ableton, czy FL Studio. Brzmi ciekawie, prawda?
Platforma wystartowała w 2010 r. jako skromna aplikacja napisana w języku Flash. Interface oferował wirtualny pulpit oraz kilka modułów – symulacji syntezatorów, efektów oraz aparatury studyjnej. Urządzenia zostały zaprojektowane tak, że za pomocą myszy i klawiatury można kręcić gałkami, poruszać suwakami, łączyć moduły wirtualnymi kablami. Początkowo możliwe było jedynie odtwarzanie na żywo zaprogramowanych pętli, które ustawione były domyślnie w szesnastkowym rytmie na długość do czterech taktów. Zabawy było co niemiara, więc siłą rzeczy strona stawała się coraz bardziej popularna, co zaowocowało jej gwałtownym rozwojem.
Wraz z pojawieniem się możliwości logowania i umieszczania na nim własnych utworów stale poszerzano paletę dostępnych modułów, potem dodano funkcję remiksu utworów innych użytkowników i tak stosunkowo niewielka społeczność Audiotool powiększyła się do dziesiątek tysięcy. W międzyczasie twórcy nawiązali współpracę z wytwórnią Loopmasters, która dostarczyła darmowych sampli, a także z legendarnym producentem elektronicznego sprzętu muzycznego – firmą Moog Sythesisers; portal dostosowano także do komunikacji z Facebookiem, Youtube, Soundcloud i Google.
Obecnie, po wielu aktualizacjach, Audiotool to nie tylko wirtualna stacja robocza, to także radio, wytwórnia – tłocznia płyt winylowych, encyklopedia oraz przede wszystkim zaawansowana społeczność, którą spajają wzajemne remiksy, wirtualne albumy oraz liczne konkursy.
Co znajdziemy w środku?
Audiotool to wirtualna stacja robocza online wyposażona w szereg dedykowanych wtyczek. Rdzeń stanowią symulacje słynnych syntezatorów analogowych Rolanda, tzn. automatu basowego TB-303 (noszący nazwę Bassline) oraz perkusyjnych TR-808 i 909 (Beatbox 8 i 9). Gamę urządzeń, które zawierają własny sekwencer uzupełniają wzorowany na Yamacha Tenori-on – Tonematrix oraz Mashinist, o którym nieco więcej poniżej. Jest to instrumentarium typowe dla elektronicznej muzyki klubowej lat osiemdziesiątych, zwłaszcza nurtów acid i minimal.
Cezurę w rozwoju strony wyznaczyło wprowadzenie sekwencera z możliwością automatyzacji zmian poszczególnych parametrów w czasie z dużą dokładnością (do setnych części procenta) oraz nowe syntezatory. Pierwszy to symulacja analogowego syntezatora opartego na metodzie substraktywnej, którego możliwości i wygląd wzorowany jest na analogowych konstrukcjach Mooga lub Korga z lat siedemdziesiątych, urządzenie nazwano Pulverisateur.
Druga, bardziej rozbudowana wtyczka to Heisenberg – symulator cyfrowego syntezatora, którego zasada działania opiera się na modulacji fazy, podobnie jak w DX7 – słynnym modelu Yamahy. Urządzenie zostało zaprojektowane z humorem, większość z czterdziestu dziewięciu różnych kształtów fali dostępnych dla generatorów zostało ochrzczonych imionami wybitnych naukowców; możemy użyć m.in. Marii Curie, Niehlsa Bohra, czy Isaaca Newtona.
Ostatnie dwa urządzenia to samplery. Pierwszy jest wtyczką dająca dostęp do ścieżki audio w sekwencerze, w której można umieszczać różne próbki dźwiękowe, a do wyjścia podłączyć rozmaite efekty. Drugie urządzenie to Mashinist – zaawansowany sampler – syntezator granularny pozwalający na niemal dowolną manipulację próbkami dźwięku (jedynym, moim zdaniem, poważnym ograniczeniem jest brak efektu paulstretch).
Liczne efekty wzorowane są wyglądem na popularnych kostkach firmy Boss. Znajdują się wśród nich typowe, takie jak pogłos, delay, czy efekty modulacyjne, a także perełka – realistyczny symulator gramofonu. Paletę urządzeń uzupełniają rozdzielacze sygnału oraz precyzyjne miksery, w tym szesnastokanałowy z możliwością trójzakresowej korekcji barwy i dwiema pętlami pomocniczymi oraz crossfader.
Idea
Działalność portalu opiera się na wyjątkowo szlachetnej idei. Wszystkie funkcje dostępne są bezpłatnie, a całość opiera się o zasady Creative Commons oraz Free Music, jednak tak utworom, jak i poszczególnym samplom (ich pula jest stale poszerzana, każdy użytkownik może dodać własne) można nadać klauzulę zastrzeżenia wszystkich lub części praw. Na gruncie prawnym portal uniknął jak dotąd większych komplikacji, jedynym incydentem godnym odnotowania była zmiana nazw symulacji z oryginalnych na obecne, uniknięto na szczęście konieczności zmiany wyglądu wtyczek, jednak w miejscu oryginalnych oznaczeń pojawiły się zgrabne „wlepki”. Społeczność z początku ograniczała się głównie do entuzjastów wspomnianych wcześniej nurtów acid; wraz z rozwojem strony zacieśniały się jej więzi z popkulturą.
Zasady działania
Na koniec warto przedstawić, jak całość sprawdza się w praktyce. Audiotool wymusza swoisty sposób obsługi, który różni się od programów instalowanych na komputerze. Produkcja muzyki odbywa się „na setkę”, to znaczy, że aranżację, miks i mastering przeprowadza się w tym samym projekcie jako kolejne części toru fonicznego. W dodatku zbiór wtyczek ograniczony jest do tych fabrycznych, twórca musi wykazać się kreatywnością, otwartością, eksperymentalną postawą i cierpliwością. Nie znajdziemy tu symulatorów taśmy, ocieplaczy brzmienia, wielopasmowych kompresorów, jednak jesteśmy w stanie stworzyć je samodzielnie!
Dla przykładu – wielopasmowy kompresor wymaga następującego łańcucha: rozdzielacz sygnału, filtry, kompresory, mikser; delay stereo: rozdzielacz, delaye, mikser. Początkowo brzmienie naszych kompozycji, jeśli używamy przede wszystkim syntezy, będzie bardzo cyfrowe. Wiele czasu poświęcimy na to, aby wypracować indywidualne brzmienie. Moim zdaniem jednak doskonale sprawdza się tu droga „hard learning, easy mastering”. Jeśli nauczysz się obsługiwać Audiotool, to potem żadna wtyczka, czy kontroler nie będzie ci straszny. Zanim rozpocząłem przygodę z tą aplikacją pracowałem między innymi w Cubase i Samplitude oraz w Reaperze. Dziś jedynie z rzadka sięgam do tego ostatniego, głównie po to, aby nagrać i dopieścić rezultat live-actu.
Za jedyną, niestety poważną wadę, uznać muszę brak możliwości zgrania ścieżki bezpośrednio do formatu wav, co jednak można obejść, z lepszym lub gorszym skutkiem; dostępne są jedynie formaty mp3 (192 kbps) i ogg. Nie wydaje się jednak, by była to duża przeszkoda dla początkujących twórców, którzy promują swoją twórczość głównie przez Youtube, czy Soundcloud.
Autor aktywnie działa na krakowskiej scenie acid (acid invasion) i samodzielnie eksperymentuję, głównie w audiotoolu (tutaj). Współtworzy Duet C-men, którego utwory znajdziesz tutaj
Kontakt: srogamina@gmail.com