Na fali ostatniego wpisu o najlepszych wirtualnych pianinach. Postanowiłem pójść za ciosem i przyjrzeć się kolejnemu ważnemu elementowi – bębnom. Postawiłem na wirtualne emulacje akustycznych zestawów perkusyjnych. Chociaż w niektórych pakietach można też znaleźć nowoczesne brzmienia. Obserwując jak zmienia się rynek na przestrzeni lat, zauważyłem, że idzie to w bardzo realne rejony. Wirtualne perkusje są coraz bardziej rzeczywiste i tylko pozostaje czekać, aż będą grały jak perkusiści (chociaż już wiele osób nie jest w stanie rozpoznać, czy to komputer, czy człowiek).
Dalej zastanawia mnie jedna rzecz – kiedy dojdzie do czasów, w których perkusista odejdzie w niepamięć i będzie czymś ekskluzywnym. Spójrzmy co się dzieje na scenie elektronicznej lub hip-hopowej tam żywe bębny zostały już dawno wyparte na rzecz maszyn perkusyjnych i sampli. A wirtualne perkusje brzmią coraz lepiej i oferują realne brzmienie. Dodatkowo bardzo ułatwiają pracę w studio – nie trzeba nic nagrywać ani szukać dobrego perkusisty. A z tym nie zawsze jest łatwo.
Każdy, kto kiedykolwiek próbował nagrać perkusję to wie, że w domowych warunkach nie jest to łatwym zadaniem. Nie dość, że trzeba mieć spory zestaw mikrofonów, to trzeba też je umieć wykorzystać. A na domiar tego musimy mieć przystosowane pomieszczenie i tutaj zaczynają się trudności. Dlatego co raz więcej osób stawia na wirtualne bębny, które w takich warunkach będą brzmiały lepiej niż źle nagrany perkusista.
Z drugiej strony, jeżeli dalej chcemy mieć żywe bębny, to wirtualne zestawy dają nam jedną świetną funkcje – możliwość aranżowania i komponowania piosenek na komputerze. Potem zawsze można nagrać bębny w studio i gotowe!
Abbey Road Drum Series
Śmiało można powiedzieć, że w skład pakietu wchodzi 6 zestawów perkusyjnych. Każdy z nich został nagrany w legendarnym studio Abbey Roads. Główny nacisk został położony na brzmienia retro, znajdziemy tutaj zestawy perkusyjne zarówno z lat 50, jak i 80. Uważam, że jest to świetny pomysł. Większość zestawów kierunkuje się na mocne nowoczesne brzmienie, a za pomocą tych zestawów możemy nadać dawnego charakteru naszym produkcjom.
FXpansion BFD 3
Wydaje mi się, że jest to najbardziej rozbudowany system wirtualnych bębnów, z ogromną biblioteką brzmień. Dodatkowo można ją uzupełnić o kolejne zestawy perkusyjne. Na pokładzie znajduje się dopracowany algorytm, dzięki któremu perkusja brzmi naprawdę bardzo żywo. Mało tego, że sample są świetnej jakości, to śmiało można je dostosować do własnych potrzeb. Uwaga, bo można zapomnieć o żywym perkusiście!
SONiVOX - Big Bang Universal Drums
Całkiem potężna biblioteka brzmień, którą można wykorzystać praktycznie w każdym gatunku muzycznym. System nie jest zbytnio rozbudowany – mixer jest dosyć ubogi, ale to spokojnie można zrobić z poziomu DAW. Czepiam się też interfejsu – jest tani. Jednak nie oznacza to, że zestawy nie brzmią dobrze, a to jest najważniejsze.
Steven Slate Drums 4 Platinium
Nie sądziłem, że ten zestaw perkusyjny jest aż tak dobry, miłe zaskoczenie. Brzmienie jest dopracowane i gotowe do wykorzystania we własnych nagraniach. W sumie nie trzeba z nim nic robić – wystarczy tylko ułożyć własną partię. Lekko zawieść mogą ograniczone możliwości manipulacją samplami wewnątrz programu. Jednak to nie jest najważniejsze. Najbardziej przypadło mi do gustu brzmienie talerzy, które jest najcięższe do odwzorowania.
Studio Drummer
Kolejny zestaw perkusyjny ze stajni NI. Zacząłem z niego korzystać w momencie, gdy zakupiłem pakiet KOMPLETE i jestem całkiem zadowolony. Studio Drummer nie jest, aż tak rozbudowany, jak np. BFD3, ale mimo wszystko dzięki niemu można uzyskać solidne brzmienie. Na uwagę zasługuje duża ilość gotowych groove (pliki MIDI). Można je od razu wykorzystać – chociażby w celu nauki, układania bębnów. Jednak jeżeli ktoś poszukuje mega realistycznych bębnów, to powinien rozejrzeć się za czymś innym.
Toontrack EZdrummer 2
Pamiętam ten pakiet jeszcze z pierwszej serii, już wtedy robił naprawdę dobre wrażenie. Jedną z największych zalet tych bębnów jest prostota użycia – są tak intuicyjne, że aż miło. Ilość dodatkowych zestawów perkusyjnych robi wrażenie. Od teraz w swoim komputerze można mieć bębny w każdym stylu muzycznym. Ogólnie jest to coś więcej niż wirtualna perkusja, ponieważ ilość opcji powala – świetne narzędzie do tworzenia nowych piosenek. Już sam nie wiem co jest lepsze BDF3, czy EZdrummer
Superior Drummer
Kolejne bębny od Toontrack. Główna różnica pomiędzy Ezdrummer to rozbudowany mixer, który daje niesamowite możliwości kreowania brzmienia. Całość jest oparta na bardzo dobrym silniku, który daje realistyczne brzmienie perkusji. W zestawie otrzymujemy pakiet 20GB wysokiej jakości sampli. Jednak i tak wolę Ezdrummer.
Ocean Way Drums
Najbardziej rozbudowany pakiet składa się z 19 zestawów perkusyjnych i 80GB sampli. Jednak cena jest powalająca prawie 2000$. Brzmienie jest rzeczywiście bardzo dopracowane, w końcu zostało zarejestrowane przez świetnych realizatorów w legendarnych studio Ocen Way. Jeżeli ktoś szuka bębnów wysokiej klasy to warto spojrzeć na ten produkt, chociaż cena może lekko odstraszać.
XLN Addictive Drums 2
Już po obejrzeniu video promującego te bębny, chce się je testować – robią wrażenie. Jest to kompletny perkusista z ogromnymi możliwościami kształtowania ostatecznego brzmienia. Dodatkowo można skorzystać z wcześniej przygotowanych partii perkusyjnych i w dowolny sposób je edytować. Wydaje mi się, że korzystając z tego pakietu, nic nie może nikogo powstrzymać przed tworzeniem świetnych numerów.
Podsumowanie
Ciężko wskazać mi jednoznacznego zwycięzcę tej batalii. Jeżeli miałbym wybierać, to na pewno zastanawiałbym się pomiędzy 3 zestawami – BFD3, Ezdrummer i Addictive Drums. Nie dość, że oferują one bardzo dobre brzmienie, to mają też rozbudowane algorytmy i multum funkcji, które przydadzą się dla osób lubiących posiadać kontrolę nad brzmieniem.
Jestem przekonany, że wirtualne bębny to świetne rozwiązanie – nie tylko do wykorzystania we własnych produkcjach, ale przede wszystkim do komponowania i zapisywania swoich pomysłów muzycznych w komputerze. Oczywiście żywe bębny zawsze będą brzmiały lepiej, ale ich nagranie nie jest proste i nie każdy może sobie na to pozwolić. Jednak mimo wszystko nie wyobrażam sobie dobrego rockowego bądź jazzowego utworu bez żywych bębnów. Chociaż kto wie, może za parę lat stanie się to normą i nikt nie będzie w stanie tego dostrzec. Już pętle perkusyjne są dociągana do siatki do granic możliwości.