Marka, o której krążą zarówno pozytywne jak i negatywne opinie. Jedni ją zachwalają i korzystają z przeróżnych konfiguracji sprzętowych tego producenta. Druga grupa na dźwięk Behringer, aż się wzdryga. Sprzęt niemieckiej firmy częściej można spotkać w domowy studiach nagrań. Przyczyna jest prosta, sprzęt jest stosunkowo tani, a przy tym zachowuje niezłą klasę.
Trochę się obawiałem zamawiając monitory Behringera. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Niby opinie całkiem niezłe. W sklepie brzmiały całkiem fajnie. Tylko nie wiedziałem jak to z nimi będzie na dłuższą metę. Pamiętam jak w zamierzchłych czasach miałem mikser tej właśnie firmy – psuł się bardzo często. Mimo wszystko skuszony pochlebnymi recenzjami sprawiłem sobie na model B3031A. Po 6 miesiącach użytkowania okazało się, że w tym wypadku producent wzniósł się na wyżyny swoich możliwości. Monitory są naprawdę dobre. Oczywiście jak na swoją cenę. Cena jest tutaj ważnym czynnikiem. Żeby mi się tutaj nikt nie odzywał, że Adamy grają lepiej, ale i kosztują lepiej (prawda grają lepiej).
Wykonanie
Jest to solidna konstrukcja o sporej wadze – 15kg sztuka. Do produkcji wykorzystana całkiem niezłe materiały. Wszystko wydaje się dobrze spasowane. Wtyki i pokrętła z tyłu obudowy działają bez zarzutu. Zbytnio nie ma się do czego przyczepić. Raczej nikt nie będzie nosił monitorów w plecaku z miejsca na miejsce.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to wygląd. Nie cieszą oka. Design jest bardzo toporny, ciężki. No ale nie muszą cieszyć oka, tylko uszy.
Tylni panel
Na tylnej obudowie znajdują się kilka dodatkowych opcji, które pozwalają na lepsze dopasowanie monitorów do pomieszczenia. Znajdują się tam gałki odpowiedzialne za kontrolę niskich i wysokich częstotliwości. Co to oznacza w praktyce? Można śmiało zmniejszyć ilość wysokich lub niskich częstotliwości w produkowanym dźwięku przez monitory. Nie raz zdarza się, że trzeba dopasować brzmienie do pomieszczenia. Jest to szczególnie przydatne przy słabo zaadaptowanych pomieszczeniach.
Przydatną funkcją może okazać się automatyczne wyłączanie monitorów. Działa to na takiej zasadzie, że gdy sygnał nie przekracza pewnego poziomu to chyba po 15 minutach monitory zostaną automatycznie wyłączone. Tylko jest jedno ale. Przy odsłuchu na relatywnie niskich poziomach monitory potrafią wyłączyć się podczas miksu. Dlatego nie korzystam z tej funkcji, chociaż zamysł jest dobry.
Brzmienie
Ta część, na którą każdy czeka. Tak naprawdę niewiele mogę o tym napisać. Z jednego prostego powodu – odczucia co do brzmienia każdy ma swoje. Dlatego nie traktujcie tego jako wyroczni.
Zacznijmy od basu. Jedno jest pewne, jest go tutaj za mało. Nie to, że go nie słychać. Tylko jak na tak dużą membranę (8,75″) jest ich zbyt mało. Przez co początkowo miksy mogą mieć zbyt dużo basu. Będzie to dopiero słyszalne na innych odsłuchach. Dlatego trzeba mieć to na uwadze. Średniej klasy słuchawki powinny rozwiązać ten problem. Wracając do brzmienia basu – jest on całkiem dynamiczny, chociaż czasami wydaje się być przymulony. Taki już urok tanich monitorów. A i byłbym zapomniał przy pewnych niskich dźwiękach słychać furgotanie z bass reflexów.
Do środkowego pasma nie wiele można się przyczepić gra bardzo fajnie i wyraziście. Chociaż czasami mam wrażenie, że wokal jest zbyt mocno wyciągany, przez co na innych odsłuchach brzmi on jakby lekko za cicho. Góra jest precyzyjna, lekko przekoloryzowana, ale ogólnie na plus.
Na uwagę zasługuje szeroki obraz stereo tzw. sweet spot. Sprawdza się to świetnie w domowych warunkach, ponieważ nie zawsze mamy możliwość idealnego rozstawienie monitorów. Dodatkowo daje to lepszą kontrole nad dźwiękiem, szczególnie nad panoramą. Ustawiając głośniki w odpowiednim miejscu, słyszymy naprawdę sporo.
Ogólnie są to jedne z lepszych monitorów w przedziale cenowym do 2 tysięcy złotych. Oferują one precyzyjne brzmienie z niezłymi detalami. Chociaż bardziej wprawione ucho nie będzie w pełni zadowolone i będzie słyszało braki tych monitorów. W końcu są to monitory z niskiej półki i w profesjonalnych studiach raczej swojego miejsca nie znajdą. Za to w domowych warunkach spisą się bardzo fajnie. Na pewno warte są swoich pieniędzy. Jeżeli ktoś szuka swoich pierwszych dobrych monitorów to na pewno się nie zawiedzie. W porównaniu z monitorami poniżej 1000 złotych to będzie przeskok o kilka poziomów w górę. Śmiało mogę stwierdzić, że brzmią fajniej od owianych sławą KRK.
Na koniec krótka opinia od znajomego kompletnie niezwiązanego z muzyką – od zwykłego słuchacza:
– Stary ile to kosztowało?
– 1500 zł
– Serio? fajnie to brzmi, a jak czysto
– Można je sobie w domu zamontować? Czy to tylko do studia? Chętnie bym słuchał na nich muzy w domu”
Jednym słowem – idealne monitory na start!